piątek, 25 lipca 2014

Trening penisa


Osobiście bardzo lubię chodzić na siłownię. Staram się co najmniej 2-3 razy w tygodniu pójść na godzinę na siłownię i skupić się na ćwiczeniach konkretnych partii mięśni. Chyba wspominałem, że mojej rzeźbie ciała chyba niewiele jest do zarzucenia. Jestem młody, aktywny, wysportowany. Jeśli tylko mam okazję, to gram w nogę albo po prostu ubieram buty i idę biegać. To odpręża mnie, ale i wyrabia dobrą kondycję. Dlatego właściwie entuzjastycznie podszedłem do stosowania „treningu penisa”.

Nie zraziły mnie nawet opinie innych facetów, którzy mówili, że ta metoda może wywoływać dolegliwości bólowe - skoro ćwiczymy mięśnie, zawsze coś może zaboleć, powstaną zakwasy, ale z czasem można je wyćwiczyć. Pomyślałem sobie, że ćwicząc mięśnie zwiększamy ich masę i rośniemy. Miałem więc bardzo pozytywne nastawienie do znalezionej w Internecie metody powiększania mojego przyrodzenia.

Zamknąłem się w pokoju, kupiłem lubrykant i rozgrzałem członek ręcznikiem. Wszystko to okazało się być bardzo przyjemne. Nie miałem problemu, aby doprowadzić penis do częściowej erekcji - filmy i gazetki dla panów robią swoje. Stał się twardy i znów poczułem ukłucie, że jest on zbyt mały, jak na resztę mojego ciała. Ale co tam, wkrótce ma się to przecież zmienić?

Ćwiczyłem przez 5 dni z rzędu mojego penisa, ściskając go u podstawi i siłą przepychając krew aż do żołędzia.  Miałem nawet obrzęk w miejscu zacisku, ale być może pierścień z palców był zbyt ciasny - wiadomo, jak najszybciej chciałem uzyskać efekty. Jak na razie ich nie widzę, a penis trochę mnie pobolewa. Nie wiem ile jeszcze takich treningów wytrzymam, ale pewnie jeśli nie zobaczę realnych efektów, to szybko z nich zrezygnuję. Coraz częściej za to zastanawiam się, czy dobrze na moje przyrodzenie nie podziałałyby jakieś tabletki. W szafce mam suplement diety IQ Man, ale jeszcze nie zacząłem go brać. Postanowiłem spróbować najpierw tego ćwiczenia, być może jeśli połączę je z suplementem w końcu coś z tego wyniknie. Mam taką nadzieję, na koniec pozostanie mi już bowiem tylko jakaś operacja plastyczna, a na to nie mam kasy ani odwagi.

poniedziałek, 21 lipca 2014

No to zaczynamy!

Jako 23-letni sportowiec, grający amatorsko w koszykówkę i zaczynający doceniać uroki triathlonu, chciałbym mieć idealne ciało. Nie mogę narzekać na masę mięśniową - dzięki treningom i racjonalnej diecie mam „kaloryfer” na brzuchu i pokaźny tors. Niestety, dotyczy mnie również wstydliwy problem - w stosunku do umięśnionego ciała i pokaźnego wzrostu, wymiary mojego przyrodzenia nie są imponujące. Chciałbym móc pochwalić się przed partnerką ładnym, dużym penisem, ale jak dotychczas trochę obawiam się sytuacji intymnych w sypialni. Nie chcę, aby dziewczyna roześmiała mi się w twarz albo coś innego, kiedy zobaczy mój interes...

Zanim więc przełamię się i zacznę miłosne podboje, chciałbym „popracować” trochę nad swoim penisem. Rozpocząłem poszukiwania domowych sposobów na jego powiększenie i będę testował je zgodnie z kluczem - od najbardziej racjonalnych do tych najbardziej szalonych. Mam tylko nadzieję, że moje przyrodzenie na tym nie ucierpi. Nie jest duże, ale znowu nie jest to najmniejszy członek na świecie.

Pierwszą z metod, którą chyba przetestuję na sobie, jest zsuwanie pierścienia penisa. Polega to ponoć na tym, że najpierw mam rozgrzać członka ciepłym, mokrym ręcznikiem, a następnie posmarować go oliwką dla dzieci czy lubrykantem. Trzeba doprowadzić penisa do częściowej erekcji, przez co stanie się on twardszy. Później można już przejść do właściwego ćwiczenia. Robi się z palców ścisły pierścień u podstawy członka i siłą przepycha krew do żołędzia. Boję się jedynie, że kilkukrotne wykonanie takiego „treningu” będzie bolesne.

Dobre opinie znalazłem na temat suplementu diety IQMan. To coś zupełnie innego od mechanicznego ćwiczenia członka. Metodę tą można stosować zawsze, bo polega ona jedynie na przyjmowaniu doustnych tabletek. Co prawda, piszą że to środek na zaburzenia erekcji, ale według tego, co znalazłem, pozwala wydłużyć penis nawet o 6 cm i to tylko w miesiąc. Zobaczymy czy rzeczywiście stanę się jurnym ogierem, a mój penis w końcu urośnie. Środek ten, podobnie jak ćwiczenia ma zwiększyć krążenie w penisie. Przetestuję to parę miesięcy i sprawdzę, co z tego wyniknie.

Najbardziej popularną metodą powiększania penisa, o której piszą chyba na wszystkich stronach jakie odwiedziłem, jest rozciąganie członka bez erekcji. Należy chwycić interes mocno kciukiem i palcem wskazującym na wysokości żołędzia i ciągnąć go powoli do przodu. To trzecia z kolei metoda, jaką będę stosował (o ile dwie pierwsze nie dadzą rezultatów) :)